ЗАКЛИК ПРО ПОМІЧ ДЛЯ СИРІЇ

syrija_molytwaPapieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie wraz z Caritas Libanu, zwraca się z apelem do wszystkich ludzi dobrej woli, o natychmiastową pomoc dla 12 000 chrześcijan z miejscowości położonej 1,5 km od granicy syryjsko – libańskiej (ze względów bezpieczeństwa i powodzenia akcji nie podajemy nazwy miejscowości). NG Bank Śląski o/ Warszawa
31 1050 1025 1000 0022 8674 7759
PKO BP o/Warszawa
87 1020 1068 0000 1402 0096 8990
z dopiskiem POMOC DLA SYRII

Siostry Dobrego Pasterza pomagają uchodźcom z Syrii

 

Kim jesteśmy?

Siostry Dobrego Pasterza w Homs obecne są od 1996 roku, mieszkają w budynku kościoła pw. Zmartwychwstania gdzie pełnią wszystkie swoje posługi. Są tam obecne, by pełnić misję Pojednania i Miłosierdzia przy ich potrzebujących braciach i siostrach w Syrii, która przeżywa czas straszliwej wojny.

Obecna sytuacja:

„W Homs sytuacja się nie zmienia. Wojna zakorzenia się coraz mocniej przez codzienne zasadzki i ataki na liniach frontu. Odgłosy wybuchów i kul słychać szczególnie wieczorem.

Centrum miasta jest bombardowane. Zniszczenie są nie do opisania.

Na przedmieściach miasta liczba przemieszczających się osób jest zróżnicowana zależnie od natężenia bombardowań i walk, ostatnio się zwiększyła. Wiele rodziny pochodzących z Homs, które uciekły, by schronić się w Aleppo i Damaszku, powracają zaludniając w ten sposób dzielnice”.

Potrzeby zawarte w tym projekcie:

Sytuacja pogarsza się z dnia na dzień, liczba przemieszczających się osób nie przestaje wzrast. Wszyscy szukają jakiegoś bezpiecznego miejsca dla swoich rodzin.

Siostry Dobrego Pasterza próbują połączyć swoje wysiłki z lokalnymi organizacjami, żeby odpowiedzieć najlepiej, jak tylko to możliwe na najbardziej naglące potrzeby.

W pobliżu kościoła pw. Zmartwychwstania, gdzie mieszkają i pracują siostry Dobrego Pasterza, osiedliło się prawie tysiąc osób.

Mają one ogromnie dużo potrzeb, są bez pracy i bez ubezpieczeń społecznych. Cierpią też z powodu braku miejsca zamieszkania.

W tym projekcie Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie chce wspomóc 1 000 rodzin, które właśnie przybyły do miasta Homs. Według miejscowych statystyk wśród przesiedleńców jest 700 dzieci od 0 do 14 lat. Ich potrzeby to szczególnie:

-mleko

-pieluchy

-jedzenie

-ubrania

-lekarstwa

-hospitalizacja

-pieniądze na wynajęcie mieszkania albo na niewielkie naprawy, przystosowanie miejsc zamieszkania.

Wśród 1000 rodzin jest ok. 100 osób, które cierpią na różne przewlekłe choroby (choroby serca, cukrzyca, rak, choroby płuc…)

Dzieci nie chodzą do szkoły, są bez opieki wychowawczej. Przez cały dzień są pozostawione sobie samym. Wymyślają swoje gry, ale są to gry pełne okrucieństwa, jakie widzą wokół siebie.

Wiele z nich widziało horror wojny. Są wśród nich takie, które były świadkami zbrodni i mordu.

W następstwie traumy wojennej wiele setek osób potrzebuje pomocy psychologicznej, zwłaszcza kobiety i dzieci.

Siostry Dobrego Pasterza w Homs próbowały od 2011 roku sprostać tym potrzebom na miarę własnych możliwości licząc głównie na pomoc swojego Zgromadzenia, organizacji międzynarodowych, kościelnych i dzieł dobroczynności, jak Missio, Święte Dzieciństwo, CRS, Czerwony Krzyż, Mission Cara itp…

Nasza dzisiejsza działalność:

Obok pierwszej pomocy, jaką Siostry Dobrego Pasterza rozpoczęły, żeby odpowiedzieć na potrzeby uchodźców, przyjmują w swoim miejscu zamieszkania studentki przybyłe z daleka, żeby tu zamieszkać i kontynuować studia na uniwersytecie w Baath. Większość z nich potrzebuje wsparcia moralnego i duchowego.

Podobnie w centrum katechetycznym siostry przyjmują 150 dzieci w celach edukacyjnych i pomocy szkolnej. Dzieci otrzymują też wszelką pomoc moralną i wsparcie osobiste mając zapełniony czas i próbując wyjść poza wszelkie przeżyte zranienia.

TAK ŻYJĄ UCHODŹCY Z SYRII

Bejrut Patriarcha: „Unia Europiejska nie troszczy się o los chrześcijan na Bliskim Wschodzie”

PKWP 23 sierpnia 2012 roku. Stosunek Zachodu do konfliktu syryjskiego został określony jako „hipokryzja” i ostro skrytykowany przez patriarchę syryjskiego Kościoła katolickiego w Bejrucie, Ignacy Efrem Joseph III. „Dla wielu rządów to tylko kwestia interesów gospodarczych. Oni nie troszczą się o los chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Inaczej popieraliby równość wobec prawa i przestrzegania praw człowieka dla wszystkich, w tym również w tych krajach gdzie nie wybuchła tak zwana arabska wiosna” twierdzi Patriarcha Bejrutu w wywiadzie dla Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. „Jest to przede wszystkim kwestia ochrony wolności sumienia i wyznania dla wszystkich. Ale ta równość wobec prawa nie istnieje.” „To jest to, co poważnie zagraża naszemu przetrwaniu w całym regionie”, co mocno podkreślił szef syryjskiego Kościoła katolickiego.

Poniżej zamieszczamy pełny wywiad z Ignacym Efremem Joseph III., Patriarchą Kościoła Katolickiego w Syrii, na Bliskim Wschodzie. Syryjski Kościół Katolicki jest jednym z 18 wspólnot religijnych w Libanie uznanych w libańskiej konstytucji.

Wasza Świątobliwość, słyszymy wiele o sytuacji uchodźców chrześcijańskich i napięć w Libanie. To jedna strona medalu. Druga to aspekt polityczny chrześcijańskiej obecności w Libanie i na całym Bliskim Wschodzie. Z jakim ryzykiem wiąże się ta obecność?

Patriarcha Ignacy Efrem Joseph III: Sytuacja chrześcijan w Libanie różni się zasadniczo od sytuacji chrześcijan w innych krajach Bliskiego Wschodu. Konstytucja uznaje 18 oficjalnych wspólnot religijnych, w tym jedenaście wspólnot chrześcijańskich. Jednak głównym problemem na całym Bliskim Wschodzie jest brak poszanowania praw człowieka. Nam nie brakuje pieniędzy, ani chrześcijańskich powołań. My jesteśmy pod presją tych, którzy chcą tylko jednej religii – Islamu. My, chrześcijanie, nie oczekujemy żadnych specjalnych praw. Chcemy tylko takie same prawa jak posiadają wszyscy inni. Chcemy wolności sumienia, chcemy wolności kultu religijnego, a także chcemy wolności dla tych, którzy nie wierzą w nic. Tu ta równość wobec prawa nie istnieje. To poważnie zagraża naszemu przetrwaniu w całym regionie.

Jak w związku z tym wygląda sytuacja chrześcijan?

Patriarcha Ignacy Efrem Joseph III: Prawo muzułmańskie staje się ograniczeniem naszej ludzkiej godności. Młodzi chrześcijanie nie chcą prosić o prawo do życia i pracy w ich własnym kraju. Pytają się mnie: Co powinniśmy zrobić, gdy nie jesteśmy bezpieczni w warunkach codziennego życia np.: Kiedy młody człowiek, chrześcijanin, zakochuje się w muzułmańskiej kobiecie, a ona go kocha, on ma stać się muzułmaninem aby poślubić ją, gdzie jest wolność wiary?!  Inny przykład: Mamy tutaj rodziny z Iranu, które chcą być ochrzczone, wiąże się to jednak z wyrokiem śmierci. Gdzie jest wolność religii?! Islam nie toleruje zmiany wiary. Podobna sytuacja jest w Turcji. Można tam zobaczyć, co się dzieje, gdy wolność istnieje tylko na papierze. Towary chrześcijan zostały skonfiskowane, a wiele kościołów zostało zniszczonych. Jednak chrześcijanie w Azji Mniejszej byli przed muzułmanami. Prawa człowieka są również oficjalnie uznane w Iraku, ale nikt ich nie przestrzega, i nikt nie robi nic przeciwko prześladowaniu chrześcijan. A teraz Syria. Nasza obecność jest tam zagrożona

Czy chrześcijanie są po stronie prezydenta Assada?

Patriarcha Ignacy Efrem Joseph III: Nie opowiadamy się po żadnej ze stron. Powtarzam: Chcemy tylko takie same prawa jak wszyscy inni. Jeśli już, stajemy po stronie zwykłych obywateli Syrii. W Syrii natomiast nie mówić nic na Assada to znaczy być po jego stronie. Nie wiemy także czy siły rebelianckie będą przestrzegać praw człowieka.

Czy Unia Europejska niesłusznie wspiera rebeliantów?

Patriarcha Ignacy Efrem Joseph III: Powiem szczerze: Jest dużo hipokryzji w tym wszystkim. Dla wielu rządów jest to tylko kwestia interesów gospodarczych. Oni nie troszczą się o los chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Inaczej byliby zwolennikami równości wobec prawa i przestrzegania praw człowieka dla wszystkich, także w tych krajach, w których tzw. Arabska Wiosna nie nastąpiła. Ponad rok temu powiedziałem, że arabska wiosna spowoduje chaos i wojny domowe. To nie jest kwestia zajmowania stanowiska za czy przeciw Assada lub innego dyktatora w regionie. To kwestia równych praw dla wszystkich. To kwestia prymatu praw człowieka, a nie prymatu jednej religii. . Fundamentalny Islam nie chce dialogu na równych warunkach w dłuższej perspektywie.

Czy inaczej jest na Bliskim Wschodzie?

Patriarcha Ignacy Efrem Joseph III: Nie. Uchodźcy, którzy wracają teraz mówią nam: Ufamy tylko Kościołowi! Pochodzą oni głównie z dużych miast tj. Aleppo, Homs i Damaszek. Tam są w niebezpieczeństwie. Większość z nich chce wyjechać do Ameryki, Australii i Europy. Szukają kraju gdzie są szanowane prawa człowieka.

Pomoc Kościołowi w Potrzebie

 

 

Przeczytaj także / Читайте також

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.